Miedziane naczynia - zdrowe czy nie?

Żyjemy w takich czasach, gdzie każdy chce żyć zdrowo i naturalnie. Z każdej strony różni ludzie przekonują nas co jest akurat teraz dla nas najlepsze. Raz to był olej kokosowy, raz nasiona chia a od dłuższego czasu słyszymy, że najlepsze obecnie na rynku są miedziane naczynia, dzięki którym dostarczymy naszemu organizmowi tak bardzo potrzebnej miedzi. Temat bardzo mnie zainteresował. 



Miedź, to wbrew pozorom bardzo ważny pierwiastek, którego nie może zabraknąć w codziennej diecie. Bierze udział w syntezie hemoglobiny i razem z żelazem uczestniczy w transportowaniu tlenu do każdej komórki, zwłaszcza do wrażliwej na niedotlenienie tkanki nerwowej. Od ilości miedzi zależy praca mózgu – zdolność myślenia, zapamiętywania, kreatywność. Mało tego, miedź posiada właściwości przeciwzapalne, zmniejsza ból stawów i usprawnia regenerację tkanki łącznej. Pomaga także prawidłowo funkcjonować tarczycy . 


Skąd u mnie takie zainteresowanie miedzią? Jeszcze w ubiegłym roku rozmawiałam z ciocią, która przez wiele lat mieszkała w Anglii. Od 20 lat nosi na ręce miedzianą bransoletkę gdyż jak twierdzi to właśnie dzięki niej nie cierpi na bóle stawów a i wspaniałe samopoczucie zawdzięcza właśnie tej bransoletce. Zaciekawił mnie ten temat i bardzo dużo szukałam informacji jak miedź wpływa na nasz organizm i jak przenika przez skórę. 
Temat miedzi nie jest niczym nowym bowiem od setek lat ludzie z różnych kultur nosili wykonane z miedzi ozdoby ze względu na ich lecznicze działanie. Już w starożytności odkryto, że miedź posiada właściwości dezynfekujące i przeciwgrzybiczne i właśnie dlatego dziewczęta nosiły miedzianą biżuterię by chronić zdrowie oraz mieć piękną cerę.


Gdy wpisałam w Internecie hasło: zdrowotne właściwości miedzi znalazłam całe masę właściwości. 
  • Bierze udział w syntezie hemoglobiny, 
  • Jest niezbędna do prawidłowego wchłaniania i wykorzystywania żelaza, 
  • Wpływa na przesyłanie impulsów nerwowych i prawidłowy poziom neuroprzekaźników,
  • Odpowiada za prawidłową pracę mózgu, procesy zapamiętywania i zdolność do koncentracji, 
  • Uczestniczy w syntezie kolagenu i elastyny, dzięki czemu wpływa na regenerację tkanki łącznej oraz odpowiada za wygląd i kondycję włosów, skóry i paznokci, 
  • Posiada właściwości antyoksydacyjne, chroni organizm przed wolnymi rodnikami,
  • Jest niezbędna do syntezy melaniny, pigmentu, który decyduje o odcieniu skóry i włosów, 
  • Hamuje rozwój bakterii i grzybów,
  • Chroni przed osteoporozą, 
  • Wzmacnia układ immunologiczny
  •  Poprawia działanie układu trawiennego
  • Wspiera proces odchudzania
  • Poprawia kondycję skóry
  • Działa korzystnie na serce
  • Skutecznie zapobiega anemii
  • Zapobiega stanom zapalnym
  • Reguluje pracę tarczycy

MIEDZIANE NACZYNIA
Nie ukrywam, że moim wielkim marzeniem był zakup miedzianych naczyń: pięknego dzbanka, kubków a nawet garnków. Oprócz tego, że to spory wydatek, zaczęłam intensywnie czytać czy faktycznie gotowanie w miedzianych garnkach jest zdrowe.

No i otworzyłam puszkę Pandory. Oczywiście na stronach sklepów oferujących miedziane naczynia znajdziemy tylko same superlatywy na temat ich produktów.

- woda z miedzianej butelki poprawia system trawienny człowieka, wzmacnia kości, działa silnie przeciwzapalnie, oraz skutecznie eliminuje groźne mikroorganizmy, takie jak pleśnie, grzyby oraz bakterie.

- po wypiciu takiej wody zyskujemy zdolność wypierania z organizmu przez jony miedzi pierwiastków metali ciężkich, takich jak ołów, rtęć czy kadm.

- skóra staje się bardziej zdrowa, elastyczna i pozbawiona zmarszczek. 

- następuje szybsze leczenie wszelkiego rodzaju ran na ciele, czy trądziku.


Niestety też jest i druga strona medalu. Nadmiar miedzi.

Znalazłam badanie, które mówią, że miedź utrudnia usuwanie z mózgu szkodliwych białek, przez co może być jednym z czynników środowiskowych odpowiedzialnych za pojawienie się i postęp choroby Alzheimera.  Zespół profesora z amerykańskiego University of Rochester Medical Center przez trzy miesiące eksperymentowali na myszach. Podawali  im wodę zawierającą śladowe ilości miedzi, czyli takie, które na co dzień spożywają ludzie.W rezultacie okazało się, że

miedź odkładała się w komórkach tworzących ściany naczyń włosowatych zaopatrujących mózg przez co komórki mózgowe nie mogły pozbywać się amyloidu.
Tutaj odsyłam Was do materiału - klik


Dodatkowo dowiedziałam się, że naczynia z czystej miedzi  nie są niczym powlekane i podczas gotowania kwaśnych potraw uwalniają związki miedzi. Zaś te naczynia, które są powlekane, bardzo często zawierają nikiel a o jego toksyczności to już nie muszę pisać.

Czytając te informację, tak na prawdę nie wiem kto ma rację. Jeżeli jednak istnieje choć cień niepewności - a istnieje - to mi osobiście odechciało się miedzianych garnków. Sądzę, że nie będę w stanie opanować przyswajanej przez organizm miedzi. Może i mam niedobory, a może mam nadmiar. Skąd będę wiedzieć, kiedy przekroczyłam normę. Wiem, że możecie się ze mną nie zgodzić. Szanuję to. Garnki są na prawdę piękne. 


Postanowiłam, że kupię sobie za to miedzianą bransoletkę i sama zobaczę czy działa. Pierwszą kupiłam w grudniu 2018  w sklepie ezoterycznym. Teraz patrząc na nią to przypomina mi kawałek blachy uciętej w sklepie metalowym. Potem zobaczyłam inną, piękną i elegancką i po prostu bardzo chciałam ją mieć. Bo ważne jest aby otaczać się pięknymi przedmiotami, które już samym widokiem wprawiają nas w dobry nastrój. I właśnie taką kupiłam sobie w sklepie Bangalore - klik



Wybór odpowiedniej bransoletki także nie był łatwy. Sprzedawcy niestety często  oszukują i oferują wyroby nie do końca z czystej miedzi. Dla mnie bransoletka za 10 zł niby w 100% z miedzi jest mocno podejrzana. To co sprawiło, że wybrałam ten a nie inny sklep to zapewnienie, że bransoletki cechuje wysoka jakość wykonania i niezwykła czystość miedzi wynosząca ponad 96%. Bransoletki Bangalore to także niezwykła dbałość o ekologię i zdrowie klientów, gdyż w procesie pozyskiwania i przetwarzania miedzi nie są wykorzystywane pierwiastki szkodliwe jak rtęć czy aluminium.



Dodatkowo na zakończeniach każdej bransoletki znajdują się magnesy, które mają skutecznie przyspieszać regenerację chorych tkanek, łagodzić ból i działać przeciwzapalnie. Według znanego amerykańskiego lekarza, dr Ken Wianko “Magnesy nie są magią. Ich działanie jest bardzo proste. Każdy narząd i komórka ciała podlega wpływom pola magnetycznego i dlatego magnetoterapia może pomóc ciału odzyskać w naturalny sposób stan równowagi, przynoszący samowyleczenie. Prądy elektromagnetyczne kontrolują działanie komórek, funkcjonowanie tkanek i tym samym życie”.

Terapia magnetyczna jest stosowana i zalecana przy ogólnym zmęczeniu organizmu, bólach głowy, schorzeniach ginekologicznych, a także w problemach z osteoporozą, nadciśnieniem tętniczym, czy chorobach zwyrodnieniowych.

Czy działa? Powiem tak, może jest to podświadomość, może wystąpił u mnie efekt placebo, ale kurcze działa. Czuję się lepiej i mam wrażenie, że poprawiła mi się cera. Czasami bransoletka potrafi zabarwić skórę na zielono – jest to efekt oddziaływania miedzi: kwasy znajdujące się w pocie reagują z miedzią i ta przenika do naszego ciała. 

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Bardzo jestem ciekawa, dajcie znać w komentarzu. 


Komentarze