Bardzo zaciekawiło mnie to mydło, nie tylko wyglądem, składem, ale też jego właściwościami. Gdy po raz pierwszy trzymałam kostkę tego mydła w rękach czułam się trochę nieswojo. Kostka mimo sporych rozmiarów sprawiała wrażenie kruchej i mało zwartej, jakby za chwilę miała się rozpaść na malutkie kawałeczki. Sądziłam, że gdy tylko będzie miała kontakt z wodą to raczej nie wiele z niej zostanie. Czarne mydło afrykańskie jednak mocno mnie zaskoczyło i zadziwiło.
Konsystencja
Podczas kontaktu z wodą, mydło staje się bardzo miękkie i plastyczne. Jednak nie ma tutaj szans aby cokolwiek się odłamało. Pieni się wybornie i tworzy silną, gęstą, oleistą pianę, którą na minutę nakładam na twarz jako tzw. maseczkę. Skóra jest nawilżona i nie ściągnięta.
Mydło to gdy znajduje się na mydelniczce cały czas pozostaje miękkie, nie wysycha a gdy dotkniemy go suchą dłonią, to potrafi się przylepić. Dlatego zawsze warto chwytać go mokrymi dłońmi.
Jeżeli tak jak ja będziecie używać tego mydła codziennie to nie ma ono szans aby wyschnąć. Po prostu jest ciągle lepkie, miękkie i może ciut mało efektowne, za to uważam, że to najdelikatniejsze mydło jakie używałam do tej pory.
Zapach tego mydła jest dla mnie także nowością. Nie przypomina zupełnie mydła aleppo czy tradycyjnego szarego. Jeżeli miałabym go do czegoś porównać to najbardziej do drewna z lekką nutą dymu.
Producent wymiana szereg właściwości tego mydła:
- pielęgnuje każdy rodzaj cery
- dba o nawilżenie
- łagodzi podrażnienia
- reguluje wydzielanie sebum, stąd szczególnie sprawdza się przy pielęgnacji cery tłustej i mieszanej
- łagodzi objawy trądziku, łojotoku
- oczyszcza skórę głowy, dlatego skutecznie walczy z łupieżem
- ze względu na wyłącznie naturalne składniki polecane do depilacji
- do stosowania jako maseczka na twarz
Z powyższych właściwości na 100% mogę potwierdzić, że świetnie nawilża, łagodzi podrażnienia i reguluje wydzielanie sebum. Nie mogę potwierdzić jego działania na skórę głowy ani włosy, ponieważ w obawie przed splątaniem moich loków po prostu go nie używałam w tym celu. Po ostatniej wpadce z odżywką do włosów, dzięki której mam ich o połowę mniej na głowie, bardzo ostrożnie stosuje wszystko co ma na niej wylądować.
Naturalność tego mydła to kolejna i bardzo ważna zaleta, gdyż zawiera tylko cztery składniki: olej kokosowy, palmowy, masło shea
i strąki spalonego kakaowca. Nie zawiera żadnych konserwantów, aromatów, ani sztucznych związków chemicznych.Cały proces produkcji bazuje na tradycyjnych, afrykańskich
recepturach, jest ręcznie wyrabiane i pochodzi z Ghany.
Dzięki użytym do produkcji składnikom mydło zawiera
mnóstwo witamin, kwasów tłuszczowych przez co przyspiesza gojenie się ran, łagodzi stany
zapalne itd.
Sądzę, że mydło to doskonale sprawdzi się u osób zmagających się z trądzikiem, wypryskami i łuszczycą.
Cena uzależniona jest od wagi mydła:
100g - 22,00 - klik
90g - 19,50 - klik
85g - 18,50 - klik
75g - 16,50 - klik
Poniżej filmik pokazujący mydło w użyciu :)
Oo tak jest genialne ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie używam mydła do mycia twarzy tylko żeli lub pianek do tego przeznaczonych, ale to mydło wyjątkowo mnie zaciekawiło. Piszesz, że skóra po nim jest nawilżona i nie ściągnięta, ale zastanawiam się czy jest przeznaczone dla każdego typu cery, bo nie chciałabym się rozczarować? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Producent zapewnia, że mydło to przeznacone jest dla:
Usuńskóry delikatneja, skłonnej do podrażnień, atopowej,
z łuszczycą, z trądzikiem.
Moja cera jest wyjątkowo wrażliwa i błyskawicznie reaguje zaczerwienieniem i ściągnięciem także ja śmiało moge polecić to mydło.