Naturalny dezodorant w kremie Cztery Szpaki

Chyba już nie muszę pisać jak szkodliwe są antyperspiranty, jak blokują wydzielanie potu a tym samym zatykają ujścia gruczołów potowych. Od (nie pamiętam dokładnie) wielu miesięcy, bo zużyłam już kilka słoiczków, używam tylko naturalnego dezodorantu Cztery Szpaki. 


Dezodorant zamknięty jest w szklanym słoiczku, ma kremową konsystencję i pachnie cytrusowo. Jego działanie jest dla mnie rewelacyjne. Doskonale chroni przed potem i  brzydkim zapachem. Sprawdza się świetnie zarówno zimą, jak i podczas upałów. Nigdy mnie nie zwiódł, ale ma jedną przypadłość i mimo zużycia na prawdę z sześciu słoiczków nie wiem od czego się to bierze. Mianowicie, nie widomo skąd, nie wiadomo jak potrafi raz na jakiś czas (kilka miesięcy) zaczerwienić skórę pod pachami. Na prawdę nie wiem skąd to się pojawia. Ostatnio doszłam do wniosku, że może jest to związane z trwałością produktu. Bo dezodorant jest mega wydajny i mimo codziennego użycia ( wielkość groszku pod jedną pachę) starcza na bardzo długo. Kilka tygodni temu miałam właśnie powtórkę z rozrywki. Dezodorant mnie uczulił. Na dnie słoiczka było jeszcze całkiem sporo produkt, ale mimo to kolejnego dnia otworzyłam nowy słoiczek (zawsze mam 1 w zapasie) i zaczerwienienie nie wystąpiło. Stąd moje wnioski, że po prostu dezodorant uległ "zepsuciu". To są oczywiście moje przypuszczenia. Data ważności na słoiczkach po krótkim czasie zmywa się i zwyczajnie jej nie widać i być może stało się tak, iż był już to produkt przeterminowany :( tego wykluczyć nie mogę. Kilka razy zmuszona już byłam do kilkudniowej przerwy w jego stosowaniu z uwagi na podrażnienia pach, ale zawsze do niego wracam, bo na dzień dzisiejszy nie znalazłam nic lepszego. 

Czasami, mam wrażenie, że też wysusza skórę, dlatego zawsze na noc smaruje pachy tłustym kremem.

Dezodorant mimo, moich przygód jest REWELACYJNY i najlepszy jaki do tej pory miałam. Skóra pod pachami w ciągu dnia jest świeża i sucha. Dużym minusem jest to, że brudzi ubrania i trzeba uważać podczas zakładania ubrań. Nie ma w co wierzyć, w obietnice i zapewnienia na innych blogach i sklepach, że nie brudzi, bo to nie prawda. Brudzi i to jeszcze jak :) ale ja nauczyłam się z nim żyć.

 

Piękny skład: Soda oczyszczona, masło shea, skrobia ziemniaczana, olej kokosowy, olej z wiesiołka, maranta trzcinowa, ziemia okrzemkowa, gliceryna roślinna, glinka biała, olejek eteryczny grejpfrutowy, olejek eteryczny zielona cytryna, olejek eteryczny z szałwii hiszpańskiej, witamina E.



Cena za słoiczek to od 33 do 39 zł, do kupienia w wielu drogeriach jak i na allegro. W ofercie jest także dezodorant bezzapachowy, ale go nie miałam.

Komentarze

  1. Już parę razy mu się przyglądałam, ale po Twoim wpisie chyba się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazwyczaj używam ałun, ale taka opcja w kremie też wygląda dobrze... Jestem fanką naturalnych kosmetyków, więc tym bardziej dziękuję za takie nowinki w tym temacie :) A jeśli chcesz znaleźć super marki kosmetyków naturalnych, to zapraszam tutaj: https://couleurcaramel.pl/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz związany z postem. W przypadku pytań proszę o kontakt przez e-mail. Wszelkie reklamy w komentarzach - będę usuwać - to nie jest miejsce na reklamę!