Naturalne indyjskie perfumy w kremie - Jasmine

Nie odkryję tutaj Ameryki, jak Wam powiem, że kocham pachnidła :) wszelakiej maści - liczy się tylko naturalny zapach, który otula i rozpala zmysły. W moich poszukiwaniach trafiłam na sklepik, o którym do tej pory w ogóle nie słyszałam - mianowicie SHAMASA
Szukałam czegoś pachnącego, ale też takiego co bym mogła zabrać ze sobą na wakacje i co zawsze byłoby pod ręką - w sumie tak na prawdę to nie wiedziałam co to miało być - ot taka kobieca natura. I zupełnie przez przypadek trafiłam na perfumy w kremie, które zamknięte są w przecudnym drewnianym puzderku.


 Zapach wybrany w ciemno - jednego czego nie potrafię to wybierać zapachów. Szczerze to dla mnie zupełnie bez różnicy czy kupuję przez internet czy w perfumerii stacjonarnej - tak będę długo stać, tak wąchać, tak marudzić, że na końcu i tak zadecyduje za mnie mąż, bo ja już nic nie czuję :) W tym przypadku było dokładnie tak samo, z tą różnicą, że zapach wybrał dla mnie właściciel sklepu :)
Jedno powiem, ma chłop nosa :) zapach obłędny i trafiony w mój gust w 100%


Puzderko nie tylko jest urocze, ale także praktyczne, dzięki możliwości jego za­krę­cenia per­fumy mo­gę za­wsze mieć w to­reb­ce. Mimo swoich niewielkich rozmiarów i codziennego używania, to szczerze nie widzę, aby coś ubyło. Rozmiary chyba są celowe , bo gdyby były większe to bez wahania wysmarowałabym się na bank cała. Zapach mnie urzekł.

Spróbuję go Wam opisać, chociaż to bardzo trudne zadanie. 
Na stronie sklepu opisują go tak:

Esen­cja Ja­śmi­no­wa w Chi­nach uzna­wa­na i sze­ro­ko sto­so­wa­na jest ja­ko afro­dy­zjak. To za­pach, któ­ry urze­ka bu­kie­tem aro­ma­tów, roz­wi­ja­ją­cych się pod wpły­wem cie­pła skó­ry. Po­łą­cze­nie wy­ra­zi­sto­ści za­pachu i sub­tel­no­ści kwia­tu za­do­wo­li za­rów­no zwo­len­ni­ków kla­sy­ki jak i po­szu­ki­wa­czy no­wych do­znań.

Ja dodam, od siebie, że jest to zapach który na ciele ewoluuje z mocnego jaśminu, poprzez  kwiatowo-orientalną nutę. 
Jeżeli lubicie indyjskie klimaty, charakterystyczne i inne zapachy niż te którymi pachnie pół miasta to skuście się.
Może przekona Was też inna drobna rzecz: "esen­cja ja­śmi­no­wa w Chi­nach uzna­wa­na i sze­ro­ko sto­so­wa­na jest ja­ko afro­dy­zjak." :)


A co z trwałością?
No cóż wszystko zależy od rodzaju skóry i jej poziomu nawilżenia. Zauważyłam, że są dni, że zapach utrzymuje się bardzo długo a są też takie, że zapach trwa około kilka godzin. 
Istotna też jest ilość jaką aplikujemy, ja sobie nie żałuję: za uszy, nadgarstki i między biustem ;)   
Jest też tak, że ja po pewnym czasie już go nie czuję jednak nadal jest on wyczuwalny przez otoczenie. Dla mnie to za mało, bo kocham go, więc w ciągu dnia kilka razy przecieram nadgarstki.

Cena za to malutkie cudo to 37 zł i naprawdę warto ich spróbować.
Perfumy kupicie w sklepie SHAMASA - klik


 

Komentarze

  1. Nam nie takie perfumy się niesamowicie długo trzymają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie eprfumy w kremie, choc ja mam z lush

    OdpowiedzUsuń
  3. Znamy i bardzo lubimy ;) Słyszałaś o ich perfumach w olejku?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz związany z postem. W przypadku pytań proszę o kontakt przez e-mail. Wszelkie reklamy w komentarzach - będę usuwać - to nie jest miejsce na reklamę!