Kremowo-waniliowy cień do powiek od Lily Lolo w roli korektora

Cienie od oczami to zmora bardzo wielu osób w tym także moja. Od lat szukam dobrych rozwiązań, jednak nie jest to proste - dlaczego? Dla mnie oprócz efektu kryjącego bardzo istotne jest, aby produkt nie uwidaczniał zmarszczek i w nich się nie zbierał.


Gdy zastanawiałam się nad doborem odpowiedniego korektora, osoba odpowiedzialna za profesjonalne doradztwo z Lily Lolo, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu doradziła mi nie korektor, ale cień do powiek. Powiem szczerze, że podeszłam do tego bardzo sceptycznie. Jednak doszłam do wniosku, że skoro się nie sprawdzi jako korektor, to będę miała jasny cień i tyle - zawsze się go jakoś wykorzysta do rozjaśnienia spojrzenia.


Aby dokładnie pokazać kolor cienia - do zdjęcia zdjęłam sitko. Cień jest dość żółty i bardzo dobrze kryje zasinienia pod oczami. Jednak trzeba go później przypudrować.
 

 
Poniżej pokaże Wam jaki efekt daje cienio-korektor :)





Niestety gdy pierwszy raz, nałożyłam cień lily lolo pod oczy efekt był przerażający - mało nie usiadłam z wrażenia. Zmarszczek przybyło jak u starej babci - efekt jak z kina :( Jednak postanowiłam poeksperymentować. Na nałożony cień wklepałam odrobinę lekkiego serum - delikatnie wklepałam go palcami i delikatnie roztarłam - efekt na prawdę świetny i polecam. 


Cień od LILY LOLO 

kupicie w sklepie Costasy klik w cenie  36,90,
ale warto czekać okazji, bo zdarzają się spore przeceny.   

Komentarze

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz związany z postem. W przypadku pytań proszę o kontakt przez e-mail. Wszelkie reklamy w komentarzach - będę usuwać - to nie jest miejsce na reklamę!