Krem nawilżająco - wygładzający LUXORYA

Pamiętacie jak pisałam Wam o kremie odżywczo-regenerującym bursztyn&kawior? Bardzo ten krem przypadł mi wówczas do gustu, tak go chwaliłam, że do mojego słoiczka podłączyła się moja mama 50+ i również była zadowolona. Jak to bywa, gdy do jednego słoiczka z kremem są dwie osoby to wiadomo, że kosmetyk skończył się wyjątkowo szybko. Dlatego też rozpoczęłam drugi słoiczek tym razem zielona oliwka. Jednak ten drugi krem w porównaniu z pierwszym wypada blado. Bursztyn&kawior fantastycznie napinał i wygładzał skórę, zielona oliwa to po prostu dobry krem nawilżający - nic więcej. Jeżeli ktoś szuka nawilżacza i nie liczy na inne efekty to będzie zadowolony. Jednak nie radzę zaczynać przygody z tymi kremami od bursztynu&kawioru bo będzie wielkie rozczarowanie. 



Zapach -  Delikatnie podobny do zapachu tradycyjnego kremu NIVEA

Konsystencja - lekki krem, który dobrze się rozprowadza

Moje wrażenia:
Na mojej skórze krem niestety nie wchłania się do sucha - pozostawia tłusty filtr przez co nie mogę go stosować pod makijaż. 
U mnie sprawdza się tylko jako krem na noc. Efektu wygładzenia, ani sprężystości skóry nie zauważyłam. Tak jak wspomniałam wcześniej krem ten tylko nawilża. Osobiście lubię kremy , które oprócz nawilżenia "robią" coś więcej. Moja skóra 35+ oczekuje nie tylko nawilżenia. W tym wieku może trochę na wyrost, ale szuka się silnych, naturalnych tzw. napinaczy. Nie ma się co łudzić - skóra z wiekiem po prostu jest jakby mniej gęsta i trochę opada. Samo nawilżenie to za mało chyba że ma się 20+ to wtedy zupełnie zmienia postać rzeczy. Dodatkowo cena jest wg. mnie zbyt wysoka jak na krem tylko nawilżający.




Składniki 


Komentarze