Uwielbiam oleje - ten również. Kocham go za jego właściwości i za to, że się błyskawicznie wchłania. Szczerze mówiąc nie przepadam, za kosmetykami po których nie mogę się do własnego męża przytulić.
A z olejem Marula mogę!!!
A skład? tak prosty że bardziej się nie da: Sclerocarya Birrea - olej Marula - wyciskany metodą na zimno, bez parabenów - czysta poezja
Wybierając ten olej wiedziałam, że będzie doskonały ponieważ używam balsamu do ciała Swazi i jest moim (póki co) ulubionym!
Olej doskonale się sprawdza gdy mieszam go z peelingiem Marilou Bio wtedy buzia jest gładka i odżywiona.
Świetnie radzi sobie z moim biustem - używam kilka kropel i delikatnie wmasowuję - biust zyskuję jędrność
A włosy?
Można wmasować kilka kropel we włosy i po kilku minutach - ja trzymam około godziny umyć głowę - włosy są piękne - jedwabiste, nie są suche, ani też tłuste.
Pojemność oleju nie jest duża, bo zaledwie 50 ml, ale za to jest bardzo wydajny. Na prawdę kilka kropel na jedna aplikację zupełnie wystarcza.
A co najważniejsze:
Nie uczula i nie zapycha porów. Skóra jest odżywiona :)
Olej Marula bogaty jest w witaminę E, antyoxydanty, kwas oleinowy. Ma działanie:
- rewitalizujące
- nawilżające
- zmiękczające
- łagodzące
- odżywcze
- zapobiega powstawaniu zmarszczek
- rozjaśnia cerę
- niweluje brunatne plamy
- wspiera zwalczanie cellulitu
- zapobiega i redukuje rozstępy
- poprawia krążenie
- przynosi blask i miękkość włosom
- bogaty w jednonasycone kwasy tłuszczowe i antyoxydanty.
