JOHN MASTERS ORGANICS Serum do twarzy przeciw starzeniu z wit. C

Jak doskonale wiecie uwielbiam sera do twarzy, dzień bez serum jest dla mnie dniem straconym :) ale tak poważnie uważam, że dobre serum ma moc, którą odczuwam wyraźnie na mojej skórze. Niemal natychmiast po nałożeniu czuję napięcie i wygładzenie. Nie chwaląc się to jednak w porównaniu do dziewczyn w moim wieku - ilość zmarszczek na twarzy jest znacząca - oczywiście na moją korzyść. Wokół oczu szczególnie - mam ich mniej niż rówieśniczki i dobrze mi z tym :)





Serum działa natychmiast po nałożeniu, od razu napina i wygładza skórę co jest rewelacyjne przed wielkim wyjściem. Kosmetyk ten ma konsystencje jasnożółtego, lejącego się żelu. Na twarzy rozsmarowuje się błyskawicznie i pozornie na początku może się wydawać, że pozostawia klejącą powłokę, jednak dosłownie po chwili (góra 1-2 min.) wchłania się (na mojej skórze), nie pozostawia żadnej klejącej warstwy. Stosuję go głównie na noc oraz zawsze przed wielkim wyjściem. 
Serum bardzo dobrze napina, rozjaśnia i odżywia skórę. W przypadku mocno przesuszonej skóry, jak moja, stosuję go razem z kremem przeciwzmarszczkowym.
Zapach nie jest oszałamiający - po prostu czuć cytrynkę.

Bardzo ciekawy i atrakcyjny jest skład serum.

  • witaminy A i E – chronią przed działaniem wolnych rodników
  • witamina C - neutralizuje wolne rodniki; niweluje efekty przedwczesnego starzenia się spowodowane szkodliwym działaniem środowiska
  • olejek z pestek moreli – zapobiega starzeniu się skóry
  • ekstrakt z alg morskich – koi i odżywia skórę
  • wyciąg z ziaren owsa – zmiękcza skórę.
Bardzo duże znaczenie w odmłodzeniu naszej skóry ma właśnie witamina C, która nie jest żadną nowością, jest ona stosowana w kosmetologii od bardzo wielu lat. 
Wnika głęboko w skórę, redukuje widoczne zmarszczki, kurze łapki i przedwczesne efekty starzenia. Jest ona bardzo silnym antyoksydantem i środkiem redukującym problemy skóry. 

To co mnie denerwuje to pompka ułatwiająca aplikację :( u mnie sprawdza się tak +/- tzn. serum po prostu z niej strzela. Nie potrafię np. zaaplikować porcji na palec - bo mi strzeli i tyle - dlatego zawsze muszę celować w zagłębienie dłoni. Nie wiem czy to taka już uroda tej pompki, czy to ja jestem po prostu niezdarna. Wiem, że się czepiam :)
To co mnie urzekło i to co zaobserwowałam, to fakt, że serum bardzo dobrze rozjaśnia i wygładza cerę. Bardzo mocno to widać w przypadku plam potrądzikowych i cieni pod oczami.


Pomimo dość wysokiej ceny, serum jest bardzo wydajne, używam go już przeszło dwa miesiące i nadal w buteleczce jest dość spora ilość, ale raczej już po niego nie sięgnę. Szukam dalej ....




Składniki:
Aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice, helianthus annuus (sunflower) seed oil, glycerin, rosa damascena (rose) flower water, populus tremuloides (aspen) bark extract, ascorbic acid polypeptide, lecithin, phospholipids, superoxide dismutase, malphighia glabra (acerola) fruit extract, oryza sativa (rice) extract, spirulina platensis (algae) extract, tocopheryl acetate, retinyl palmitate, ascorbyl palmitate, butyrospermum parkii (shea) butter, triticum vulgare (wheat) germ oil, rosa damascena (rose) flower oil, citrus sinensis (blood orange) oil, tilia cordata (linden) blossom oil, xanthan gum, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, sclerotium gum powder, potassium sorbate, geraniol, farnesol, hydroxyl-citronellal